[vc_row][vc_column width=”1/1″][vc_column_text]Nawet sam Św. Mikołaj dzięki informacjom z EBW (Elfowe Biuro Wywiadowcze) stwiedził, że musi na naszej Wigilii się pojawić. Tym razem jednak nie skończyło się jedynie na przeczyszczeniu kominów za pomocą worków z prezentami. Św. Mikołaj wraz ze Śnieżynką obdarowywał wszystkie dzieciaki osobiście. Oczywiście otrzymać prezent nie było łatwo. Trzeba było go sobie wykupić za wierszyk, dowcip, krok modelki itd. No ale nie było kogoś kto by sobie z tym zadaniem nie uporał.
By się upewnić, że Św. Mikołaj nie będzie próbował dostać się do nas przez komin i przez pyszne jedzenie Pani Mikołajowej nie utknie w kominie – rozpaliliśmy w kominku. Obok stała wielka choinka by zmieściły się pod nią wszystkei prezenty. A że mamy zdolnych małych przyjaciół to i ktoś zagrał na gitarze, ktoś inny na flecie. Na stole pojawiły się zakąski, szczególnie przydatne dla tych co przyjeżdżali do nas z daleka (Św. Mikołaj miał najdalej, ale mimo dość pojemnego brzucha nie zjadł więcej od innych).
Jak wielka rodzina podzieliliśmy się opłatkiem. Chyba nikt nie miał wątpliwości, że możemy na siebie liczyć. Jak to w rodzinie …
Dziękujemy wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób pomogli nam w organizacji Wigilii. W szczególności dziękujemy dzieciom, które wykonały kartki świąteczne, czyli Monice, Darii i Magdzie oraz tym, którzy je zakupili. Niektórzy w ogrormnych ilościach. Mamy nadzieję, że życzenia na nich przesłane się spełniają. Właściwie akurat jeśli o to chodzi to nie mamy nadziei – jesteśmy pewni, że tak jest.
[huge_it_gallery id=”99″][/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]